B
ieganie jako najprostsza forma ruchu ma wielu zwolenników – to wiemy. Jednak gdzieś w połowie listopada zapał opada, by odrodzić się wraz z noworocznymi postanowieniami. I tu przychodzi zderzenie z rzeczywistością, bo styczeń to zima, a zimą jest zimno. Jednak to nie powód, by rezygnować z aktywności! Dlaczego? Ponieważ to swego rodzaju poświęcenie na pewno zaprocentuje – i to w zasadzie od razu, nie trzeba czekać do wiosny.
Bieganie zimą kojarzy się z dźwiganiem na sobie kilku warstw ubrań, śliską nawierzchnią oraz trudnościami z oddychaniem. To u części osób powoduje pewne zawahanie, czy rzeczywiście warto oddalić się od kocyka, ciepłej herbaty i książki lub serialu. Warto! Sport uprawiany przy niższych temperaturach niesie ze sobą szereg korzyści.
- Budowanie odporności i wydolności.
To najlepszy czas na trening wydolności i radzenia sobie z różnymi temperaturami. Organizm musi przestawić się na nieco wyższe obroty, zmusić serce i układ krążenia do większego wysiłku. To czas budowania tzw. bazy tlenowej, która da nam progres w kolejnym sezonie startowym i treningowym. - Budowanie siły i wytrzymałości.
Kto nie „tańczył na lodzie” podczas grudniowego czy styczniowego wybiegania niech pierwszy rzuci śnieżką! Trudna nawierzchnia wymusza wolniejsze tempo, zadbanie o stabilizację i pewniejszy krok, a co za tym idzie – większą aktywność mięśni. Jest to więc czas budowania nie tylko wydolności, ale i czas na pracę nad prawidłową techniką. Chcecie mieć „z górki” wiosną i latem? Zaprzyjaźnijcie się z górkami zimą! - Regularność i sprawność fizyczna.
Bieganie przez cały rok, bez przerw, które nie służą naszym mięśniom czy zasiedziałemu przy biurku i na kanapie kręgosłupowi, to naprawdę podstawa zdrowia. Dzięki bieganiu oszczędzamy – na lekarzu i fizjoterapeucie. - Dotleniamy umysł, łapiemy wraz ze słońcem witaminę D, walczymy z chandrą i depresją.
Słynne endorfiny działają! Poprawiają nastrój oraz działanie naszego naturalnego komputera, czyli mózgu. Słyszeliście o alternatywnej wersji testu Ridleya Stroopa, badającego m.in. koncentrację i podzielność uwagi przy pomocy nazw kolorów? Podobno biegacze wypadają w nim znakomicie! - Okazja do spotkań, w mniejszym lub większym gronie.
A na pewno w gronie osób, które dzielą z Wami pasję. Nie tylko do biegania zimą, lecz również do tego serniczka, co się go najpierw je, a potem spala. I tak w kółko! 😉
Przekonaliśmy Was? To zapraszamy już w ten czwartek (30.12) na Bielany, gdzie w ramach akcji #spalamyserniczek będziemy biegać po Lesie Młocińskim i ćwiczyć sprawność na boisku w Ośrodku Hutnik AKTYWNEJ WARSZAWY. Obecność obowiązkowa!
Szczegóły TUTAJ
Powodzenia!
Ewa Paciorek (Kobieta Biega)