P
asmo biodrowo-piszczelowe to jedna z częstszych kontuzji, z którymi spotykam się w mojej pracy. Badania naukowe wskazują, że dotyka nawet do 15% biegaczy. Jak postawić właściwą diagnozę i dać sobie pomóc? Kilka ważnych rad.
Już sam termin zespół pasma biodrowo-piszczelowego (ang. iliotibial band syndrome ITBS ) dla laika brzmi bardzo tajemniczo, ale natura problemu również nie jest taka prosta. Cechą charakterystyczną jest rozlany ból w okolicy bocznego przedziału kolana, promieniujący po bocznej stronie uda.
Ból pojawia się po kilku minutach biegu, stopniowo narastając, i w pewnym momencie uniemożliwia kontynuowanie treningu. Kontuzja ta jest bardzo często błędnie diagnozowana jako problem związany bezpośrednio ze stawem kolanowym, zaś w rzeczywistości ma swoje źródło w zupełnie innym miejscu. Częściej dotyczy mężczyzn (50%–81%) niż kobiet (16%–50%). Niektórzy autorzy uważają, że czynnikiem ryzyka jest wiek poniżej 34 lat.
Łańcuch zdarzeń
Pasmo biodrowo-piszczelowe jest to ścięgnista taśma, która stanowi koniec mięśnia napinacza powięzi szerokiej uda i kończy się przyczepem na kłykciu bocznym kości piszczelowej.
By zrozumieć funkcję tego pasma, musimy wyjaśnić kilka istotnych kwestii. Pomimo że ból dotyczy kolana, problem może mieć swoją przyczynę zupełnie w innym miejscu. Dzieje się tak dlatego, że w naszym organizmie niektóre mięśnie długie mają wpływ na dwa lub nawet więcej stawów. Wówczas problem jednego mięśnia i ścięgna (jego zbyt duże napięcie, przykurcz, etc.) automatycznie może oddziaływać na inny staw w zupełnie innej części ciała! Wytwarza się swoisty łańcuch biokinetyczny, a problem w jednej części ciała pociąga za sobą konsekwencje zupełnie gdzie indziej. Ma to miejsce bardzo w wielu kontuzjach przeciążeniowych. Podobnie rzecz się dzieje w przypadku pasma biodrowo-piszczelowego.
Dlaczego boli?
Zbyt mocna napięte pasmo powoduje wzrost nacisku na bogato unerwioną i unaczynioną warstwę tkanki łącznej leżącej między pasmem a kością. W czasie biegu dochodzi do powtarzalnych ruchów, które skutkują naciskiem po bocznej stronie kolana.
Przyczyny
Mięsień napinacz powięzi szerokiej to jeden z głównych stabilizatorów miednicy, a stabilizacja miednicy podczas biegu to kluczowy element prawidłowej statyki. By nasz bieg był jak najbardziej wydajny i niskoenergetyczny, miednica musi być ustabilizowana w pozycji poziomej, szczególnie w momencie, gdy w pewnej fazie cyklu chodu (w naszym przypadku biegu), podpieramy się na jednej kończynie. Na stabilizację miednicy i tym samym na napięcie pasma, może mieć wpływ szereg elementów:
• skrzywienie kręgosłupa;
• skrócenie jednej kończyny;
• zaburzenia osi kończyn;
• szpotawość kolan;
• nieprawidłowe wysklepienie stóp czy nieprawidłowo dobrane lub zużyte obuwie;
• przykurcz mięśni kulszowo-goleniowych;
• niedomoga mięśni odwodzących udo (w szczególności mięśnia pośladkowego);
• duża liczba zbiegów w treningu i brak właściwej regeneracji;
• duże objętości treningu przy jednoczesnym wolnym tempie.
W czasie treningu powtarzamy nieprawidłowych schemat ruchu/kroku, powoduje to przeciążenia pewnych grup mięśniowych. Brak właściwej regeneracji prowadzi z kolei do zaburzeń balansu mięśniowego mięśni stabilizujących miednicę (mięsień pośladkowy średni, mięsień napinacz powięzi szerokiej). Niedomoga mięśnia pośladkowego powoduje zaś, że funkcję stabilizacji miednicy przejmuje napinacz powięzi szerokiej i właśnie pasmo biodrowo-piszczelowe. Nadmierna aktywność pasma prowadzi do jego przeciążania, wzmożonego napięcia i w konsekwencji – do bólu.
Diagnoza
Doświadczonemu ortopedzie lub fizjoterapeucie do postawienia właściwej diagnozy wystarcza rozmowa z pacjentem i dokładne badanie. Biegacze zazwyczaj mają punktową tkliwość nad bocznym kłykciem kości udowej około 3 cm powyżej linii stawu kolanowego. Dodatkowe badania obrazowe nie są więc bezwzględnie potrzebne. Mogą one być natomiast konieczne w przypadku wykluczenia możliwych innych uszkodzeń kolana,
np. chonodromalacji rzepki (bólu stawu rzepkowo-udowego) czy uszkodzenia łąkotek.
W postawieniu diagnozy pomocne mogą być test Obera i test Nobla.
Test Obera pomaga stwierdzić przykurcz pasma. W czasie badania pacjent leży na zdrowym boku. Unosimy chorą kończynę dolną pacjenta, a następnie powoli ją opuszczamy. W przypadku przykurczu pasma biodrowo-piszczelowego kończyna nie dotknie podłoża, zatrzyma się kilka centymetrów powyżej stołu. Wykonując test Nobla, pacjent leży na plecach, ze zgiętym kolanem. Chwytamy ręką kolano pacjenta, uciskając kciukiem kłykieć boczny uda i powoli prostujemy kolano – pojawienie się bólu wskazuje na ITBS.
Leczenie
Warto wyraźnie zaznaczyć, że pogląd, iż można tą kontuzje „rozbiegać”, jest fałszywy. Bezwzględnie konieczna jest przerwa w treningu. Zlekceważenie problemu i trening z bólem skutkuje pogorszeniem i nasileniem dolegliwości oraz wydłużeniem okresu powrotu do zdrowia. Generalnie leczenie tej kontuzji jest zachowawcze, to znaczy nie wymaga leczenia operacyjnego. W pierwszym etapie leczenia koncentrujemy się na walce z bólem, w tym zakresie pomocny będzie nam protokół R.I.C.E, o którym już pisałem wielokrotnie (Rest, Ice, Compression i Elevation, czyli odpoczynek, chłodzenie, ucisk, wyższe ułożenie kończyny). Kiedy ból jest bardzo dokuczliwy można zastosować doustne leki przeciwzapalne. Wdrażamy również zabiegi fizykoterapeutyczne mające na celu ograniczenie stanu zapalnego (np. krioterapia, laser, jonoforeza przeciwzapalna).
Gdy dolegliwości ulegną złagodzeniu, wówczas, poprzez terapie manualną, pracujemy nad napięciem tkanek miękkich. Koncentrujemy się na relaksacji pasma (masaż głęboki, masaż poprzeczny, techniki mięśniowo-powięziowe) i wzmacnianiu mięśnia pośladkowego średniego. Często używamy elastycznych taśm naklejanych na skórę, czyli tzw. tapingu oraz technik automasażu (rolowanie). Bardzo ważne jest zwrócenie uwagi na prawidłowe wzorce ruchowe pacjenta, zbilansowanie przeciwstawnych grup mięśniowych i nauczenie pacjenta samodzielnego wykonywania ćwiczeń, gdyż tylko wtedy uda się ten problem trwale rozwiązać.
Warto również starać się wyeliminować czynniki ryzyka (np. dopasowując wkładki do obuwia, wyrównując skrócenie kończyny, etc.). Istotnym elementem terapii jest praca nad poprawą kontroli nerwowo-mięśniowej oraz ćwiczenia prawidłowych wzorców ruchowych.
Przy tej okazji po raz kolejny wspomnę o niezwykle ważnym fakcie: treningi biegacza nie polegają tylko na bieganiu, ale również na ćwiczeniach szczególnych grup mięśniowych – mięśni posturalnych, co z angielska określa się „core stability”. Niedomogi mięśniowe skutkują nieprawidłowymi napięciami, które z kolei prowadzą do problemów przeciążeniowych, czego dobrym przykładem jest zespół pasma biodrowo-piszczelowego. Jeśli pacjent chce na dłużej poradzić sobie z problemem pasma, nie może również zapominać o ćwiczeniach rozciągających przed treningiem i po nim. Na szczęście z mojej praktyki wynika, że bardzo rzadko zespół pasma biodrowo-piszczelowego wymaga leczenia operacyjnego.
Powrót do treningów
Gdy zapomnimy o bólu w czynnościach dnia codziennego, wówczas za zgodą terapeuty możemy myśleć o powrocie do biegania. Zaczynamy bardzo ostrożnie, wybieramy dystans o połowę mniejszy niż w jednostkach treningowych sprzed kontuzji. Na początek preferujemy wolne wybiegania. Po każdym treningu obowiązkowo 2-3 dni przerwy. Nie wolno zapominać o ćwiczeniach rozciągających, automasażu i ćwiczeniach stabilizacji.
Powodzenia!
Biegający Ortopeda